sobota, 5 grudnia 2015

Sykehjem jesienią....

Choć trwa kalendarzowa jesień, norweskie termometry wskazują bardziej na zimę. Już dawno przekroczyliśmy granicę 0 st. Choć na śnieg jeszcze czekamy, czapeczki i rękawiczki mile widziane ;)

Jak słusznie wielu z was zauważyło dość długo nie wrzucałam nic na bloga. Serdecznie Was przepraszam! Nie miałam za dużo wolnego czasu między dyżurami, a chciałam jak najlepiej przygotować się do egzaminu specjalizacyjnego do którego finalnie mnie nie dopuszczono! :( Tym którym umknął ostatni wpis przypomnę, że winny temu jest ZDZ w Poznaniu. NIE POLECAM! Na pocieszenie mogę powiedzieć, że byłam niesamowicie zaskoczona gdy okazało się, że posypali głowę popiołem i wypłacili pewną kwotę pieniędzy jako zadośćuczynienie. Super, nie bedę musiała się martwić o bilet lotniczy na wiosenny egzamin!

W dzisiejszym poście chciałabym powiedzieć coś więcej o pracy pielęgniarki w Norwegii. Oczywiście od razu zaznaczę, iż moje doświadczenie jest ograniczone, a rutyna dnia może się różnić pomiędzy poszczególnymi placówkami , a nawet oddziałami.
Dzisiaj przeanalizujemy miejsce, przez które przechodzą prawie wszystkie polskie pielęgniarki rozpoczynające pracę w Norwegi - sykehjem.
Z roku na rok o pracę bez bardzo dobrej znajomości języka norweskiego bardzo trudno. Sprawa prosta - konkurencja rośnie. Aby załapać się do pracy w szpitalu w tej chwili wymogiem jest udokumentowana biegła!  znajomości języka norweskiego na poziomie C1-C2 ( Bergenstest lub Norskprøve). Dlatego większość z nas zaczyna w tzw. hjemmetjeneste (tłumacząc piel. środowiskowe, ale w troszeczkę innej formie niż to znane nam w Polsce) lub sykehjemach.
Wymagania językowe nie są tak wygórowane, ale nie ma co się oszukiwać bez norweskiego ani rusz. Angielski potraktujcie jako język pomocniczy.

Sykehjem - w tłumaczeniu bezpośrednim "dom chorych". Najogólniej rzecz ujmując jest to instytucja dla pacjentów, którzy nie są w stanie egzystować dłużej we własnym domu z pomocą opieki środowiskowej. Wielu mogłoby więc uznać, iż jest to polski DPS. Otóż istnieje tutaj pewna różnica. Sykehjem traktowany tutaj jest również jako instytucja pośrednia pomiędzy szpitalem a domem. Norweskie szpitale bardzo skrupulatnie liczą pieniążki i jednego możecie być pewni, nikt bezpodstawnie nie leży w szpitalu ani jednej doby więcej. W tym własnie wyręcza szpitale szeroko pojęte hjemmetjeneste czyli opieka środowiskowa i opisane właśnie sykehjemy.

Prowadząc sykehjem kładzie się duży nacisk na tzw. "domową atmosferę". Każdy sykehjem składa się z kilku oddziałów:
-Korttidsavdeling/ rehabiliteringsavd. - (Pacjenci pośredni ze szpitali np. po operacjach w celu usamodzielnienia, pobyt od 2-5 tyg.),
-langtidsavd. (tzw. stałe miejsce, pacjęnci wymagający stałej obserwacji i dużych nakładów pielęgnacyjnych, ciężkie choroby somatyczne), 
-dementavd.- (pacjenci z demencją), 
-paliativavd.- ( opieka paliatywna), 
-dagavd.- (oddział dzienny mający na celu aktywizację fizyczną, społeczną pacjentów przebywających w domach).
niczego nie brakuje
medisinrom z kontrolowanym dostępem
stua - miejsce posiłków i spotkań pacjentów.

kuchnia - posiłki są jedynie podgrzewane w konkretnych sykehjemach
wózek z lekami

stua (wyjście na taras)

dziedziniec

Liczba pacjentów na poszczególnym oddziale waha się od 6 do 20. Każdy z nich posiada swój własny pokój, w którym według upodobań może przechowywać swoje meble i rzeczy. Na każdym oddziale pracują pielęgniarki i opiekunowie. To właśnie właśnie opiekunowie są najliczniejszą grupą w sykehjemie. Dlaczego? Jak już wcześniej wspomniałam, norweski rząd baczy na finanse. Pielęgniarski etat jest zbyt kosztowny. Dlatego  pielęgniarkę zatrudnia się tylko i wyłącznie do niezbędnych czynności zarezerwowanych prawnie !dla osób posiadających wykształcenie pielęgniarskie uznane! w Norwegii (bo bywa z tym różnie).

Czy praca w sykehjemie jest ciężka? To zależy do czego człowiek był przyzwyczajony wcześniej. Dla polskich pielęgniarek praca w sykehjemie to prawie jak wczasy :) naprawdę męczące bywa tylko to , że trzeba udawać, że coś się robi ;)
Obowiązki pielęgniarki na dyżurze:
-Przygotowanie dozetek z lekami ( wspominałam o nich we wcześniejszych publikacjach),
- rozdanie leków
- uczestniczenie w wizycie lekarskiej (jeśli taka potrzeba nastąpi, zazwyczaj lekarz pojawia się raz w tygodniu i konsultuje niepokojące stany)
-obserwacja pacjentów, ze szczególnym uwzględnieniem powikłań unieruchomienia chorego w łóżku,
-odpowiedzialność za przebieg dyżuru na oddziale tzw. ansvarvakt, odpowiadanie na telefony, udzielanie informacji rodzinom,
-leczenie, zmiana opatrunkowe ran przewlekłych,
- edukacja chorego w zakresie sammoopieki,
- cewnikowanie, wymiana wkłuć dożylnych itp.
- mobilizacja do czynności fizycznej oraz spotkań ze współmieszkańcami.
Obowiązki pozostałych grup zawodowych:
- pielęgnacja i wsparcie pacjentów,
- karmienie i pojenie pacjentów.

Od razu powiem, bo jest to niestety również mój problem. Osoby przebywające w sykehjemie nie nazywa się pacjentami, a mieszkańcami. :) Natomiast osoba korzystające z usług opieki środowiskowej to bruker czyli użytkownik :) od tak, śmieszna nomenklatura norweska :)

A więc przejdźmy do rozkładu dnia ;)

DAGVAKT -  Zmiana dzienna (godziny pracy ustalane są w każdym sykehjem oddzielnie.  Zmiana dzienna rozpoczyna się zazwyczaj pomiędzy 7.15-8)

7.30
Choć godziny pracy różnią się w poszczególnych instytucjach,  plan dnia jest już raczej przewidywalny. Każdy dzień rozpoczyna się kawą, która przygotowuje zmiana nocna. 
Z kubkiem siadamy do raportu porannego. Jest głównym raportem dnia. Zmiana nocna odczytuje zapisy nocne.
Ansvarsykepleier (piel.  zmiany) rozdziela personel do poszczególnych grup, dzieli obowiązki i pacjentów do poszczególnych grup,  informuje o ważnych sprawach do załatwienia w dzisiejszym dniu. 

Po raporcie personel w poszczególnych grupach zapoznaje się z "tiltaksplanen" swoich podopiecznych czyli planem pielęgnowania (spis procedur). Ilość personelu oraz pacjentów w poszczególnych grupach jest różna.  
Zazwyczaj w każdej grupie jest jedną pielęgniarka oraz 1-3 opiekunów. Ilość pacjentów od 3 do 9 w danej grupie,  w zależności od stanu pacjentów.  W każdej grupie pielęgniarka odpowiedzialna jest za rozdział leków i wykonanie zabiegów zleconych podopiecznym. Ilość grup na danym oddziale zależy od wielkości sykehjem.  Słyszałam o placówkach z 1-2 grupami oraz 5-6. 
Dodatkowo,  na każdej zmianie wytypowania jest pielęgniarka "flote", zazwyczaj jest to osoba z największym doświadczeniem,  która wzywana  jest do konsultowania problematycznych chorych. 

Po raporcie rozpoczynamy "morgenstell".  Poranna toaleta czyli nic innego jak pomóc w umyciu się i ubraniu.  W zależności od potrzeb obejmuje zmianę pieluchy/zaprowadzenie do toalety,  umycie zębów, twarzy,  pach,  krocza,  uczesanie,  ubranie. Każdy z pacjentów,  który wymaga asysty w kąpieli rozpisany ma gruntowny prysznic jedynie 1 w tyg! Było to dla mnie szokujące!  Moja leżąca pacjentka ma prawo do prysznica tylko w czwartki ;-) 

Ważna uwaga zwłaszcza dla osób wcześniej pracujących na oit.  NIE OKLEPUJEMY PACJENTOW I NIE BALSAMUJEMY BEZ WYRAŹNYCH WSKAZAN I ICH PISEMNEJ ZGODY! Niejednokrotnie kusilo mnie wspomóc "gotujacych sie"  starszych panów,  ale w Norwegii pacjent jest osobą decydującą, nawet jeśli są to decyzje dla niego niekorzystne.

9.00-10.00 śniadanie. 
Cześć personelu asystuje pacjentom przy śniadaniu w stua ("salon z jadalnią"),  w razie potrzeby karmiąc ich,  rozdzielaja poranne leki.  W Norwegii bardzo duży nacisk kładzie się na prawidłowe żywienie i pojenie pacjentów.  W czasie śniadania pozostała część personelu porządkuje pokoje,  wózki pościelowe,  brudownik po toalecie porannej. 

11.00-12.00 pojenie pacjentów,  "runda" po toaletach (druga najistotniejszą sprawa w norweskich placówkach jest regularne wyproznienia się. Należy ściśle wypełniać listę wyproznienia i stosować środki "wspomagajace"  ;-) 

PRZERWA DLA PERSONELU☺

12.30 raport południowy - osoby odpowiedzialne w poszczególnych grupach spotykają w dyżurce,  zdają raport z postępu prac,  konsultacja ewentualne wątpliwość. 
13.00 obiad + leki popołudniowe 
13.30 stellrunde/toalettbesøk - runda po toaletach lub zmiana pieluchomajtek. 
Dokumentacja przebiegu dyżury w systemie komputerowych gerica. Drukowanie raportu.
14.30 przed zdaniem dyżuru przechodzimy przez oddział, obserwujemy pacjentów.
15.00-15.15 zdanie dyżuru zmianie popołudniowej. 

KVELDSVAKT- zmiana popołudniowa rozpoczyna się o godz 15. Czyli kwadrans "na zakładkę" na zdanie raportu. 
Tak samo jak przy dyżurze porannym rozdział personelu i pacjentów itd.

15.15 hilse runde -  przywitanie się z podopiecznymi,  zaproszenie na podwieczorek i udział w zajęciach aktywizujących. 
15.30 podwieczorek - kawa ciasto,  budyń osv. Czas wolny dla pacjentów. Odwiedziny rodzin. 
18.00 kolacja+ leki.  Osoby, które chcą odpocząć odprowadzane są do pokoi. 
19.00 PRZERWA DLA PERSONELU
19.30 kveldsstell czyli toaleta wieczorna. Umycie twarzy, zębów, pomoc w przebraniu i położeniu do łóżek. 
21.00 wieczorne leki
22.00 dokumentowanie przebiegu raportu. 
22.15-22.30 raport zmianie nocnej. 

NATTVAKT 
22.15-22.30 raport
23.00 runda po pokojach (OBS. Pacjentów). Zmiana pozycji u tych, którzy tego wymagają. 

Obowiązki na zmianie nocnej:
-porządkowanie dyżurki, brudownika, magazynu pościeli, przygotowanie wozów pościelowych do porannej toalety, 
-umycie sprzętów, 
-opróżnianie zmywarki
-przygotowanie stołów do śniadania, 

2.30 oraz 5.30 Stell runde czyli zmiana pozycji,  ewentualnie pieluchomajtek. 
W międzyczasie reagowanie na dzwonki pacjentów. 
6.00 leki wczesnoporanne. Pomiar glikemii,  temperatury tylko u określonych pacjentów. 
Z zasady pacjent śpi tak długo jak chce,  zabronione jest wybudzanie chorych na przyjęcie leków.
7.00 przygotowanie kawy na raport.  Dokumentacja przebiegu pracy,  wydrukowanie raportu. 
7.15-7.30 raport

Mam nadzieję, że trochę rozjaśniło się wam pojęcie sykehjemów :) Nie jestem jednak w stanie oddać ducha norweskich sykehjemów.
Dwie rzeczy, które mnie zaskoczyły w sykehjemie to zasada pacjent osoba decydującą. Jeśli ma się ochotę się wyspać i "rujnuje" ustalony plan dnia ma do tego prawo. Tak jak ma prawo do palenia papierosów i picia alkoholu!, który przechowuje personel! Ma prawo również do odwiedzin nie tylko rodziny ale i swoich pupili! Najbardziej absurdalnym, opisanym w lokalnej prasie był przypadek umożliwienia chorej odwiedzin kucyka! (czytaj KONIA!).
Druga sprawa - Pejdzery, nie ukryjesz się, zawsze cię znajdą w pracy :)

W razie pytań, wątpliwości zapraszam do komentowania. w następnym poście napisze więcej o hjemmmetjeneste :)

Ps. wiadomość z ostatniej chwili, jednak doczekaliśmy się śniegu :)